o poważnych chorobach i medycynie niekonwencjonalnej. Miało być o tym dlaczego do Nieporętu jedziemy dopiero jutro. Miało też być jak zwykle o codzienności. Niestety wczoraj przez pół nocy kroiłam ostrą paprykę (jeszcze mnie palce pieką)
a dzisiaj powtórzyłam tę wątpliwą rozrywkę dokładając jeszcze przeprawę z grzybami
W związku z tym idę się owinąć kołdrą a notki uzupełnię jutro - należy mi się :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz