Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzeństwo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzeństwo. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 kwietnia 2013

Odwiedziny

Noc była trudna, chociaż nie po prostu nieprzespana ale jakoś mnie to nie złościło. Cieszyłam się Maleństwem. Miałam też okazję poogladać mocno świecący księżyc ;).



Zaczęłam dzień bez leków przeciwbólowych, było lepiej niż zakładałam. Wczoraj obiecano mi kleik rano ale przesunęli go na obiad. Zważywszy na to, że i tak od wczoraj podjadałam nie stanowiło to żadnego problemu :). Iksio od rana rozkoszny. Cierpliwie znosił to, że matce się nudziło w związku z tym męczyła aparat.





Cały czas czekaliśmy z niecierpliwością na spodziewane odwiedziny. M. obiecał przywieźć chłopców. Skracając sobie czas urwałam się do głównego budynku na małe zakupy. Oczywiście nielegalnie. Iksio nawet nie zauważył mojej kilkunastominutowej nieobecności.
Wymusiłam też zdjęcie wenflonu bo w przeciwnym wypadku pewnie jeszcze bym z nim chodziła.
Niestety oczekiwanie na gości z powodu pracy M. nieco się przeciągnęło. W końcu jednak dotarli. Czujne pielęgniarki natychmiast zaczęły protestować, że Bzyczek za mały (Bestia oficjalnie miał niby siedem lat).


 Wszedł tylko na chwilkę ale zdążył zobaczyć brata. Potem zostawiłam M., żeby sobie serwisowanie noworodka odświeżył i zeszliśmy na dół. Bzyczek był trochę nieswój i przykro mu było, że go nie biorę na ręce. Przy okazji chłopcy dostali po czekoladzie z automatu (kiedyś takie uwielbiałam, z wiekim mi przeszło ;))


Pogadaliśmy, wyściskaliśmy się i wróciłam na górę.  M. zmienił siostrę i zabrał Bzyczka na zakupy.
Bestia rozczulał się nad Iksiem i koniecznie chciał go na ręce.




Potem całkowicie pochłonęło go łóżko na pilota. Bawiąc się rozregulował je koszmarnie. W międzyczasie odwiedziła nas jeszcze jedna ciężarówka więc zrobiło się tłoczno i wesoło. Wrócił M. i "przyniósł" mi kwiaty.




Przykro mi było, że muszą już wracać ale z drugiej strony oboje z Iksiem potrzebowaliśmy odrobiny odpoczynku. Po ich wyjściu byłam pewna, że stanę na uszach, ale jeśli tylko Maleństwu nic nie będzie, jutro wracamy do domu.


Bestię w szpitalu odwiedził Średni, Bzyczka przemycony windą Bestia :).

                          2007                                        2011                                         2013


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Kołyska

Miało być o buncie dwulatka ale dziś nie mam już siły, wystarczy mi starcie bezpośrednie ;).
Lekko zafiksowana zbliżającym się porodem powoli robię zakupy.
Kolorem przewodnim Bestii był niebieski, Bzyka zielony, dla Bobasa wybrałam brąz. Wózkiem w tej kolorystyce już się tu chwaliłam. Natomiast do spania w domu takie cudo sobie wymyśliłam:

www.youkids.pl

Kołyska Coneco Simplicity 3w1 :D.
W naszym łóżku jest już ciasno bo Bzyk przydreptuje w nocy a to coś mam nadzieję da się swobodnie przemieszczać i stawiać przy łóżku. Mogę ją też zabierać w podróż zamiast łóżeczka turystycznego. Bzyk natomiast kilka miesięcy dłużej poczeka na pierwsze "dorosłe" łóżeczko.

Bzyk uwielbia się kąpać, uwielbia tym bardziej, że ma okazję pozbyć się ubrań na które ma ostatnio "alergię". Dzień bez pluskania się w wannie to dzień stracony ale dzisiaj przeszedł sam siebie - w ciągu pięciu godzin wykąpał się dwa razy. Mnie pozostało tylko podać zabawki, pozbierać zabawki, podać zabawki, pozbierać zabawki...

 Zdjęcie

Brat chłopców (najstarszy syn M. z pierwszego małżeństwa) ma dzisiaj 21 urodziny. Uczciliśmy je kameralnie, w bardzo męskim gronie (6 na jedną). Niestety na zaproszenie na wariant studencki nie liczymy ;). Była pizza a funkcję tortu tradycyjnie już pełniła tarta owocowa. Bestia przejęty rolą z zapałem układał świeczki. Przy zapalaniu stanowczo oświadczył, że nie wolno mu dotykać ognia - mój mądry chłopiec :).

Zdjęcie