sobota, 4 stycznia 2014

Pierwszy domowy bal karnawałowy

Bestii spodobał się Sylwester i zażyczył sobie powtórki w postaci balu karnawałowego.
Przygotowania trwały od rana bo chłopcy zerwali się wcześnie. Bestia planował a mniejsi zajęli się sobą.


M. zabrał Bestię i Bzyka do fryzjera. Ostatnie, mamowe obcinanki na tyle ośmieliły średniego, że odważył się usiąść na fotelu.


Z Bestią oczywiście nie było problemu - wiedział po co idzie no i w końcu szykował się na bal ;)


I mam dzieci wystrzyżone na kadetów.




Gdy wrócili zostawiłam ich samych i z babcią i WS wybraliśmy się do Marek oglądać potencjalne lokum. W środku znalazłam takie cudo.





Na obiad wpadł najstarszy M. z dziewczyną. M przygotował pyszny makaron, Bzyk aż poprosił o dokładkę. 
Wcześniej Bestia stworzył plan sali urodzinowej, którą chce otworzyć w ramach sposobu zarabiania na życie. Dokleił ją obok baneru sylwestrowego zasłaniając przy tym włącznik światła :/.



W ramach przygotowań do balu znowu pojawiła się  girlanda balonów. Bestia wieszał a młodsi znowu zajęli się sobą.




Fryzury gotowe to czas było się pomalować - wyglądali upiornie.


Upiekliśmy mufinki.



Potem była szalona zabawa.


Na koniec chłopcy wyprosili późniejsze położenie się do łóżek. Brzdąc nie chciał być gorszy, zbuntował się i spać poszedł razem ze starszymi.




2 komentarze:

  1. Chłopaki po fryzjerze wyglądają super, a Bzyk jak pięknie siedzie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam ;-) Brzdąc pięknie już siedzi.

      Usuń