Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bliźniaczki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bliźniaczki. Pokaż wszystkie posty

środa, 30 października 2013

Zapachniało Irlandią :D

Bliźniaczki z rodzicami i K. przyleciały. 
Wybłyszczyłam chałupę (no prawie :/(, gotować nie musiałam bo WM o drodze wrzucił obiad do samochodu, którym M. dostarczał gości. Dzieciaki się wyszalały a my w krótkich przerwach między zajmowaniem się nimi pogadaliśmy. Ciocia M. i K. bardzo dzielnie zajmowali się marudnym ostatnio Brzdącem. 
Szkoda, że musieli dziś jechać dalej ale już w niedzielę widzimy się znowu.

Żal tylko, że dziadkowie nie dolecieli ale niestety czasem i tak bywa. Mam nadzieję, że niedługo uda się to nadrobić.

Zapomniałam odebrać szatki i świecy ale jutro spróbuję nadrobić. Żeby tylko kurier nie dał plamy i garnitur na jutro dostarczył to będzie dobrze.

Narozrabiałam i popsułam notebooka :(, literka p i kilka pobliskich klawiszy mi nie wchodzi. Z p radzę sobie kombinacją ctrl v ale pozostałych nie chce mi się co chwilę kopiować. Muszę teraz kombinować jak nie zaczynać od niej zdania, bo skopiowałam małą :D
Młody by mnie zatłukł - bo to jego zabawka - ale przynajmniej wiedziałby jak to naprawić...

Mimo wizyty gości z Irlandii nowej dostawy nie ma. Bambino Sklep chwilowo traktowany lekko po macoszemu ale nie z lenistwa tylko coinnegomamteraznagłowie. Obiecuję, że niedługo to się zmieni.

 

 

niedziela, 23 czerwca 2013

Dwa

Tym razem małe święto w samochodzie, właśnie opuszczaliśmy wieś.


Z tego powodu sesja bodziakowa miała miejsce dopiero w poniedziałek.
Pomyśl życzenie i dmuchnij ;)


Tymczasem to również Dzień Taty. Tatusiów tego dnia było trzech i każdy został wyściskany i dostał coś słodkiego. Bzyk nie bardzo rozumiał dlaczego musi te pyszności oddawać i próbował zakosić prezent Wujka D.


Kwiaty dla nich prosto z łąki ale tylko wirtualnie:


Upolowaliśmy je w trakcie krótkiego spaceru po najbliższej okolicy.


Po obiedzie wybraliśmy się do Dinoparku w Krasiejowie. Jest dokładnie taki sam jak wszystkie. Wyjazd miał dwie wady: było gorąco i za mało czasu.
Jadąc pomyliłam drogę. Dobrze jest mieć czytającego sześciolatka w samochodzie. Zagadałam się z mamą Bliźniaczek a Bestia w pewnym momencie mówi: Mamo a czemu na nawigacji pisze zawróć?
Ups... zaczynam mówić, że powinien być drogowskaz w lewona co Bestia: Był, niedawno. Pisało Ozimek 10. Ha i dzięki temu 

sobota, 22 czerwca 2013

Bliźniaczki przyjechały!

Zaczęło się różane szaleństwo.


Rano mieliśmy mikser na zakładkę. Ciotka z wujkiem P. zaczęli się zbierać do domu. Przyjechały za to Bliźniaczki z rodzicami. Na pożegnanie zdjęcia porównalne. Tylko sześć tygodni różnicy:

Mamo za wcześnie jeszcze na dziewczyny!

Bestia jak zwykle zajęty dlatego nie dołączył do sesji:


Rano szaleństwa na ogródku: Bestia pochłonięty realizacją babci wizji otwarcia sklepu.


Bzyk postanowił poprowadzić mastera. Kiedyś Zbyś odebrał nim Bestię z przedszkola, Bestia był zachwycony.


Brzdąc jak zwykle relaksił się na huśtawce, zwłaszcza, że nie musi się już z Marysią przepychać ;).


Najlepszy sposób na upał - tylko dla drosłych ;)


Bo jak mawia Bestia "bąbelki nie są zdrowe".
Obiad na powietrzu.


Po obiedzie na deser słodkie bułki na wodą.


Musieliśmy wracać bo Bestia śpieszył się na urodziny kolegi z podwórka.


Bzyczek też poszedł na chwilę. W przypływie koleżeństwa podzielił się nawet na chwilę Królisiem.


Wieczorem nawet babcia dała się wyciągnąć na hamak:


Potem przyszła upragniona burza.Chłopcy wybiegli nago na dwór :). Niestety ochłodzenie było tylko chwilowe ale za to widok cudny.



Kiedy dzieci poszły spać,zostawiliśmy dziadków i urwaliśmy się na pizzę. 


Jak na niedużą wieś bardzo sympatycznie i serwują doskonałą pizzę. Niestety nie podają piwa więc przenieśliśmy się do lokalnej menelni (dawno, dawno temu był w tym miejscu obuwniczy). Jeszcze nigdy tu nie byłam.


Po tak intensywnym dniu zupełnie zapomniałam, że obiecałam umyć klatkę (blok jest czterorodzinny i robimy to na zmianę). 
Dzieci podobno grzecznie spały.