Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kawiarnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kawiarnia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 18 czerwca 2013

Jedziemy

Przed blokiem zakwitły malwy, zawsze kojarzą mi się z narodzinami Bestii i pierwszym spacerem :).


Na balkonie też co raz więcej kwiatów.


Tymczasem Brzdąc dzisiaj w wersji "nie masz cwaniaka nad Warszawiaka":



Tu oryginał w wykonaniu Grzesiuka:



Powoli się pakowaliśmy ale Bzykowi udało się jeszcze przejść ze mną do sklepu, czyli czas wyprawy przedłużył się trzykrotnie ale miał tyle radochy, że nie mogłam mu odmówić.


Bestia po południu zaliczył kolejne urodziny - tym razem w kawiarni Hocki Klocki. Podobno było super. 
W końcu wyruszyliśmy na wieś z tylko godzinnym poślizgiem.

niedziela, 24 marca 2013

Hocki Klocki

Goście zjedli śniadanie i niestety musieli jechać na lotnisko. Szkoda bo było miło :(.
Rano oczywiście palmy ale bez spaceru bo zimno. Dzieciaki zabawiał Wujek Młodszy z M. na zmianę.


Niestety popołudniu chłopców dopadło znudzenie i zrobili się nieznośni. Postanowiłam skorzystać z rady umieszczonej w komentarzy. Wysłałam M. z chłopcami do kawiarni Hocki Klocki.

www.hockiklocki.com.pl

Kawiarnia sympatyczna i w ocenie Bestii  awansowała na pierwsze miejsce, przed Bajkolandią - może dlatego, że był po raz pierwszy. Miejsca dla rodziców nie za dużo, szczególnie, ze odbywały się urodziny. Obsługa miła, frappe takie sobie, chociaż w kwestii kawy Bzyk był odmiennego zdania ;). Cena to 15 zł za pierwszą godzinę zabawy i 10 za kolejną, trzecia podobno gratis - na fali ostatnich podwyżek w Bajkolandii to na plus. Sala zabaw ciekawa, niestety Bzyk nie był w stanie wspiąć się na wyższy poziom konstrukcji ale niżej bawił się tak dobrze, że mu to w ogóle nie przeszkadzało.


Tymczasem ja miałam swoje "chwilo trwaj". Dziś mija 40 lat od premiery "The Dark Side Of The Moon" Pink Floyd, więc Antyradia słuchało się jeszcze przyjemniej niż zwykle. Może dlatego, że zupełnie nie zwracałam uwagi na to co mówił prowadzący audycję - podobno nie przygotował się w ogóle. Bardzo, bardzo żałuję, że nie byłam i nigdy nie będę na ich koncercie.




niedziela, 10 marca 2013

Bajkolandia

Brrr zimno!


Bestia od kilku dni przeżywał urodziny kolegi z przedszkola, zaplanowane na dziś w Bajkolandii. Przeżył nawet w związku z tym chwile grozy bo wymachując zaproszeniem przed kolegami gdzieś je zgubił. Na szczęście odnalazło się następnego dnia.
Mam mieszane uczucia związane z tą salą zabaw. Dzieciaki przy każdej wizycie doskonale się bawią, w barze serwują dobrą herbatę ale zdecydowanie brakuje mi czegoś konkretnego do zjedzenia (chociaż można zamówić pizzę z dowozem), po godzinie w tym harmidrze jestem już zmęczona, no i ostatnio musiałam ganiać za Bzykiem po konstrukcji co w moim obecnym stanie było mało komfortowe. Niemniej bywamy tam często i tak już pewnie zostanie :).

@gdziezdzieckiem.pl

Tym razem wysłałam tam M. dając mu Bzyka na przyczepkę.

W jednym z moich ukochanych filmów "Życie jest piękne" jest scena z kuratorem, który je późną kolację.



Korzystając z chwili wolnego, przy okazji niedzieli przygotowałam obiad "grosso, grosso" ;).
Totalna rozpusta ale korzystam póki mogę.


Chłopcy wrócili oczywiście zachwyceni, tym bardziej, że przed imprezą naciągnęli tatę na obiad w KFC. Bestia okazał się kochanym braciszkiem bo jak dostawali balony poprosił o taki sam dla Bzyczka. Rozczulił mnie tą troską.







poniedziałek, 11 lutego 2013

Żółta żyrafa

Dzień był trudny. Co za dużo to niezdrowo, a 75 glukozy zamiast śniadania i trzy kłucia do południa to spora przesada. W efekcie dzień miałam tak mdły jak poranny specyfik. Ble.

Mamy swoje utarte ścieżki, miejsca w których często bywamy i które bardzo lubimy. Czasem jednak warto spróbować czegoś nowego. W styczniu otworzyła się nowa kawiarnia dla rodziców, Żółta Żyrafa


fot: Żółtażyrafa.pl

Chcieliśmy pójść tym bardziej, że  odbywał się bal karnawałowy dla dzieci w wieku 1-3. Miałam pójść sama z Bzykiem ale ponieważ słabo się czułam wydelegowałam M. i przy okazji Bestia też się załapał.




Na początku chłopcy nie mogli się wkręcić i chcieli wracać ale bańki ich przekonały. W efekcie bawili się doskonale a na koniec najważniejsze z punktu widzenia Bzyka: dostali balony.
Miejsce sympatyczne więc na pewno jeszcze tam wrócimy.