niedziela, 3 lutego 2013

Kara

Zaczęło się sympatycznie, od porannych przytulanek.
Niestety przy śniadaniu Bestia z powodu jajecznicy urządził scenę. Za karę dzień bez bajek i słodyczy. Wbrew przewidywaniom szybko dostosował się do sytuacji i wrócił do wymyślonej wczoraj zabawy w MD. Rozbudował lokal o okienko do przyjmowania zamówień. W tej sytuacji na obiad MUSIAŁAM podać frytki i nuggets'y. Potem zrobił sobie słuchawki i otworzył piętrową (oparcie sofy) filię. Po wyczerpaniu zapasów poszerzył menu o królika ;).






Chciałam uniknąć sytuacji z wczoraj więc koło południa M. i Bzyk poszli się usypiać. Wcześniej Sergiusz miał obejrzeć w sypialni Teletubisie na laptopie, żeby nie drażnić Antosia. Misja udała się w 100%, zanim skończył się odcinek M. zasnął jak niemowlę.
Tymczasem Bzyk dołączył do Bestii i chłopcy postanowili spędzić południe kulturalnie. Urządzili koncert
na dwie pupy:





(film)

Burzliwe oklaski po zachwycającym występie postawiły M. natychmiast na nogi.
Pogoda dopisywała, śnieg stopniał więc wysłałam starszych chłopaków na plac zabaw. Bzyczkowi było przykro, że nie może pójść.






Bestia ciągle zafiksowany półkoloniami. Cały czas planował co ze sobą zabierze i dopytywał czy już mogę mu zrobić kanapkę na drugie śniadanie (w pakiecie jest tylko obiad i podwieczorek). Mam nadzieję, że będzie się tam dobrze bawił.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz