poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Poniedziałek


Wiosna, wiosna. Kwiecie pachnie. Endorfiny szaleją...


Dzień chrztu bojowego. Jak ogarnąć trójkę? Bestia przez część dnia w przedszkolu. Bzyk do popołudnia rozkoszny, popołudniu zaczął być zazdrosny.


Nauczyłam się trzymać go na kolana mając Brzdąca na rękach co pozwoliło jakoś przezwyciężyć kryzys. Wieczorem spodziewamy się gości więc Bzyczek postanowił dzielnie pomagać w pożądkach.


Poza tym mieliśmy też chwile niczym niezmąconej braterskiej miłości.


 Brzdąc zaprzyjaźniał się z przytulanką dedykowaną.




Dzień intensywny więc nie było czasu na spacer i Bzyczek w pierwszej połowie dnia musiał się zadowolić balkonem, potem czasu starczyło tylko na skromny plac zabaw pod blokiem. Niestety chłopcy nie doczekali się na przyjazd dziadków, bo Ci pojawili się dopiero późną nocą. Na szczęście położyli się spać bez marudzenia.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz