piątek, 5 kwietnia 2013

Pierwszy kontakt po cesarskim cięciu

Przy okazji ferii wielkanocnych naprawdę poczułam się w ciąży. Dziewiąty miesiąc to już najwyższa pora ;). Później okazało się,że to dolegliwości mają nie tyle związek z rozmiarem lokatora co z brakiem umiaru w jedzeniu. Niemniej uświadomiłam sobie, że to lada moment i postanowiłam się zając powoli przygotowaniami do porodu. Tym bardziej, ze w trakcie ostatniego usg pan doktor uświadomił mi, że jako, ze jestem już po dwóch cc być może będą mnie chcieli ciąć już dwa tygodnie przed planowanym terminem - na wszelki wypadek.
Szukając w internecie nowinek w medycynie w zakresie tej operacji znalazłam informacje, że jednak nie trzeba się pozbawiać kontaktu z maleństwem tuż po: http://www.pierwszykontakt.org/2011/07/pierwszy-kontakt-mozliwy-takze-po-cesarskim-cieciu
 Na stronie Fundacji Rodzić po Ludzku poczytałam też o prawach pacjentów i rodzajach znieczulenia. Zależy mi na sali jedno osobowej po porodzie dlatego ponownie wybrałam Szpital Bródnowski. We wtorek mam wizytę u swojego lekarza prowadzącego a potem wybieram się na konsultację do szpitala. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć to co zamierzam bez awanturowania się.

Bestię urodziłam o 16:50 po kilkunastu godzinach bezskutecznej próby porodu sn w znieczuleniu ogólnym. Po raz pierwszy zobaczyłam go niedługo potem jak się obudziłam. Tuż po taki był śliczny:

Zdjęcie
Przy Bzyku byłam świadoma, dostałam tylko znieczulenie podpajęczynkówkowe (zpp). Zobaczyłam go od razu ale szybko go zabrali i przynieśli mi dopiero rano. Urodziłam o 0:50, do rana nie mogłam spać a minuty wlokły się niemiłosiernie. Myślałam, że ta noc nigdy się nie skończy.

Zdjęcie

  Tym razem plan jest prosty: do szpitala bladym świtem, poród przed południem. Powody są dwa nie będę musiała rezygnować z obecności maleństwa bo jest noc i inne śpią a poród popołudniu to dodatkowa doba w szpitalu czego bardzo bym nie chciała. Tuż po umyciu kontakt skóra skóra - pokangurzymy trochę ;). Po badaniach dziecko od razu przy mnie. Ciekawe ile z tych zamierzeń uda mi się zrealizować?
http://www.rodzicpoludzku.pl/templates/frpl/images/head/banner_1.jpg 
 www.rodzicpoludzku.pl

Wierzę, że bliska obecność mamy albo taty tuż po porodzie ma dobry wpływ na dziecko natomiast uważam, że przecenia się jego wpływ na kolejne miesiące życia niemowlęcia.

Przy okazji macierzyństwa, Bestia dostał do nauczenia się swój fragment występu solo z okazji Dnia Matki. Opanował go w jakieś dwie minuty :).

Zdjęcie


Mam wrażenie, że panie go trochę nie doceniają ;).

Im bliżej porodu tym bardziej Bzyk nie może się beze mnie obejść tym bardziej martwi mnie to, że będę go musiała zostawić co najmniej na dwie noce. Trudno jakoś damy radę! Tymczasem na swój sposób pomaga mi we wszystkich obowiązkach domowych i w przeciwieństwie do Bestii nie ma problemu z poleceniem "pozbieraj to" kiedy coś porozrzuca.

Zdjęcie



2 komentarze: