poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wyprawka dla niemowlaka

Rano wizyta u lekarza prowadzącego. Wszystko wygląda ok, tętno jak dzwon. O 14:30 telefon z gabinetu usg 3D - Zdrova, prowadzonego przez mojego ulubionego lekarza. Pan doktor Robert Kulik swoim fantastycznym podejściem zyskał już rzesze fanek. Sympatyczna pani Alicja pyta czemu nie ma mnie na wizycie. O rzesz! Zapisałam to sobie na wtorek! Obiecuję, że będę za godzinę. W trakcie badania pojawiają się fakty, które diametralnie zmienią moje plany na najbliższą przyszłość ale o tym w kolejnej notce.
W efekcie uświadamiam sobie, że TEN dzień zbliża się wielkimi krokami. W domu szybka "inwentaryzacja" tego co mamy i ustalanie ewentualnych braków na okoliczność nowego członka rodziny. Na co dzień na pewno potrzeba: miejsca do spania, wózka, wanienki, ubrań, smoczków, art. higienicznych.
Mamy chyba wszystko:


 



 cl_230 


  • ubranka: rozpinane po całości body, pajace, kaftaniki tym razem ze względu na kolorystykę polscy, łódzcy producenci, reserved i endo


  •  rożek czasem becikiem zwany, mnie urzekł wzorzec sklepu Ala i As
                    

 Nie mam wanienki ale w piwnicy jest jeszcze ta Bzyczka więc w razie czego nie będzie problemu.

W torbie do szpitala dla mamy:
  • to co na każdy wyjazd tylko zamiast ubrań koszule nocne z zestawem pasujących klapek :)
  • kosmetyki
  • podkłady na łóżko
  • giga podpaski
  • suchary do nielegalnego podjadania w trakcie ścisłej diety
  • laptop
  • aparat fotograficzny
  • książki i gazety
  • lek przeciwbólowy na wypadek opieszałości pielęgniarek
  • woda mineralna n/g
  • bepanten
W drugiej torbie dla dzidzusia:
  • pieluchy
  • chusteczki nawilżane
  • mydło hiperalergiczne
  • gaziki nasączane spirytusem
  • sól fizjologiczna do przemywania oczek
  • jałowe gaziki
  • parafina (zamiast oliwki)
  • smoczki (moi synowie mają silną potrzebę ssania)
  • pieluchy tetrowe
  • pieluchy flanelowe
  • ubranka rozpinane w całej długości: pajace, kaftaniki, body, śpiochy, półśpiochy
  • rożki
  • misio :D
Tak spakowana jestem gotowa na godzinę zero. Czego zapomniałam dowiezie albo dokupi w szpitalu M. :D.

Tymczasem Bzyk chyba czuje, że coś jest na rzeczy.
Rano ma kłopot z wyborem pieczywa do śniadania.



W końcu decyduje się na wszystkiego po trochu.




Potem nie może wybrać odpowiednich butów.

Ten model był też ulubionym Bestii ;).


Na balkonie bezskutecznie usiłuje sterować samochodami na parkingu. Po dłuższej chwili z żalem stwierdza "nie działa" :(


Na pocieszenie postanawia przetestować smoczek Iksia, tym bardziej, że zgrał mu się kolorami


Po południu chłopcy korzystali z pięknej pogody, tym bardziej, że miałam masę roboty. Bestia szalał na rowerze a Bzyk obok.













3 komentarze:

  1. jestem już na wylocie dzieki za rady

    OdpowiedzUsuń
  2. :D zapowiadało się tak ciekawie i spokojnie, spodziewałaś się takiego happy endu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kolorystyka Twojego rożka urocza :) ja tym razem kupiłam pluszowy z uszkami, zaszalałam ;)

    OdpowiedzUsuń