Wyjątkowo przyjemny dodatek do pisania notki :).
Pogoda dopisała więc chłopcy dużą część dnia spędzili na dworze. Rano skromniutki plac zabaw przed domem.
Na dłuższy wypad nie było czasu, żeby Bzykowi znowu drzemki nie przesuwać.
Tymczasem pod ich nieobecność usiłowałam odgruzować trochę mieszkanie. W trakcie ze zdumieniem zauważyłam, że nam się drzewko szczęścia mocno rozrosło i wymaga przesadzenia.
Poszperałam w internecie i znalazłam taką informację:
Grubosze są popularnymi roślinami doniczkowymi. Są bardzo łatwe w hodowli. Grubosz jajowaty (Crassula ovata, inne nazwy: grubosz owalny, grubosz srebrzysty, drzewko szczęścia, drzewko pieniędzy) - gatunek rośliny z rodziny gruboszowatych. Najpopularniejszy w uprawie przedstawiciel swego rodzaju. Pochodzi z Afryki Południowej. W warunkach naturalnych bylina o wysokości do 4 m, w uprawie doniczkowej dorasta zwykle do 1 m (rzadko i u bardzo wiekowych egzemplarzy).
Rośnie wolno, ale stale. W ciągu roku może wydłużyć pędy o kilka centymetrów. Przyrost
grubosza jest umiarkowany, jednak przy odpowiednich warunkach można
uzyskać całkiem szybki rozwój. Liście wyrastają parami, są mięsiste, magazynujące wodę, naprzeciwległe. Drzewko szczęścia odznacza się jajowatymi
liśćmi z czerwonym brzegiem, wyrastających z grubych i rozgałęzionych
pędów, które z czasem lekko drewnieją i nabierają srebrzystoszarej
barwy. Przycinanie
grubosza powoduje prawie zawsze pojawienie się podwójnej ilości liści.
Po przycięciu pędu poniżej cięcia pojawiają się dwa nowe. Przycinanie
polecane jest jako bardzo skuteczny sposób zagęszczania i oczywiście
utrzymania kształtu. Nie
można jednoznacznie określić czy posiadany przez nas grubosz zakwitnie,
czy też nie i kiedy to nastąpi. Może zakwitnąć i po trzech latach, ale
również i po 15 czy 20, oczywiście jak będzie miał odpowiednie warunki.
Ta niewiadoma sprawia, że uprawia się go wyłącznie dla bardzo zdobnych
liści i pokroju. Drobne, białe, pięciokrotne kwiaty pojawiają się na końcach pędów tylko u okazów starszych, u nas w okresie jesienno-zimowym. W uprawie tylko u okazów rosnących w dobrze oświetlonym miejscu."
http://cyklamen.blox.pl/2008/09/Drzewko-szczescia.html
Ubawiłam mnie ta krasula. Niestety nasze drzewko jeszcze nie kwitło ale poeksperymentuję z wystawieniem na balkon to może chociaż liście się zabarwią.
Po południu chłopcy znowu wybrali się na plac zabaw - tym razem ten z dinozaurami. Zabawę skończyli tym razem bez marudzenia bo w planach był jeszcze besen. Bestia już sam sobie świetnie radzi i nie boi się dużej zjeżdżalni więc Bzyczek mógł się załapać na pluskanie.
Do domu wrócili zadowoleni i bardzo głodni.
też się uśmiałam z tej krasuli bo po pierwszej fotce pomyślałam, że to jakies nowe lody :D
OdpowiedzUsuńto mi się lodów zachciało
OdpowiedzUsuń